
Złoty przepych
Nazwałam tę bransoletę „Paris Opera”, bo to właściwe miejsce aby ją założyć. Ewentualnie Carnegie Hall lub Opera Wiedeńska. Chyba że Wam coś lepszego przyjdzie do głowy… :-)

Czarnobrody i Spółka
Czarnobrody to ten z czarnego łańcucha… Towarzyszą mu dwie awanturnice – Różowa i Turkusowa. Dużo ruchu i brzęku robią wokół siebie. Zbójnice takie…

Paris Opera
Nazywa się „Paris Opera”. Jest niezwykły. Oszałamiający i naprawdę niesamowity. Najwspanialsze jest to, że jak większość biżuterii HERSTORY można go założyć do balowej jedwabnej sukni z trenem, ale także do codziennego ubioru. W końcu jest z łańcucha, więc rockandroll rządzi! :-)

Lustereczko powiedz przecie…
Te lustereczka powiadają, że jesteś najpiękniejsza w świecie i nie ma piękniejszej nigdzie w okolicy! Kto nie wierzy, niech wypróbuje! Ponieważ lustereczka HERSTORY nie są obarczone żadnym fejkiem o obcych babach, które piękniejsze od Ciebie. Gwarantowane!

O nazwach słów kilka
Wierzcie mi, że nadawanie nazw bransoletkom to wcale nie jest łatwa sprawa… Chciało by się, żeby odzwierciedlały urodę i wyjątkowość dzieła, intrygowały nie mniej niż sama bransoletka i zapadały w pamięć na długo. Wierzcie mi, nie jest lekko… Najmniej lekko jest wtedy, gdy do głowy cisną się nazwy, które w…